Imię: Ludwig
Nazwisko: Beilschmidt
Charakter: Ludwiczek jest, delikatnie mówiąc, ciężki do zrozumienia. Po II wojnie światowej większość krajów kojarzy go tylko z kiełbasą, swastykami i piwem, ale chłopaczyna zdaje się tym w ogóle nie przejmować. Prężnie rozwija swoją gospodarkę, organizuje Oktoberfesty, buduje autostrady i dzielnie brnie przez życie z nieśmiertelną, pokerową twarzą. Kupuje zawsze więcej niż zje, dlatego widnieje w czołówce państw marnujących najwięcej jedzenia. Pracoholik, chociaż ostatnio dał sobie trochę wolnego i w taki oto sposób narodziły się na jego terytorium takie dziwy jak fandom My Little Pony, który pomimo rozrośnięcia się na skalę globalną to u niego właśnie znalazł pierwszych członków. Nie przyznaje się do coraz większego kryzysu, chociaż już i tak wszyscy plotkują o tym, że na zakupy jeździ do Szczecina. Pomimo narzekań opiekuje się braciszkiem i nie pozwala nikomu go gnębić. Wygraża Rosji za sytuację z Ukrainą, ale ostatecznie nie podjął żadnych działań militarnych.
Wygląd: Wielka, chodząca góra mięśni i twarz bez wyrazu - cały Ludwiś! Włosy blond, zwykle nażelowane (ku chwale Slytherinu!) aż za bardzo. Oczy niebieskie, błyszczące, pełne życia... kłamałam. Oczy puste jak głowa Feliksa. Ubiera się schludnie i odpowiednio do sytuacji. W jego ruchach wciąż widać dawnego, dobrze wyszkolonego żołnierza. Chociaż zdarza mu się mówić normalnie, to wciąż ma nawyk ciągłego krzyczenia.
Ciekawostki: Jeżeli Duńczyk macha swoją flagą w dzień niepodległości to jest na forum międzynarodowym brany za patriotę. Jeżeli zrobi to Niemiec - za nacjonalistę.