Imię:
Chloe
Nazwisko:
Bonnefuckingfoy
Charakter:
Zacznijmy od tego, że pełne zdania które powiedziała bez użycia przekleństw można policzyć na palcach jednej ręki. Jest głośna i agresywna. Normalnie byłaby cicha i agresywna ale ma schizofrenię. Osoby mieszkające w jej głowie doprowadzają ją do szału. Dlatego często wymachuje badzo ostrymi rzeczami. Jak ktoś oberwie to ma problem.
Wygląd:
Pierwsze, co się rzuci w oczy to włosy Monakijki. Są długie, śliczne i turkusowe. A może nawet grynszpanowe. Pod wpływem mocnego światła stają się wręcz cyjankowe i tego możemy być pewni. Prawą skroń ma zupełnie wygoloną. Na jej przepiękne radioaktywno zielone oczka opada grzywka zaczesana na prawo. W uszach Chloé zieją dziury po tunelach, tak wielkie, że da się przewlec przez nie makrer. Czym bardzo się szczyci. Oprócz tego jej uszy zdobi tak wielki ogrom kolczyków, że wszystkie obijają się o siebie chrzęszcząc przeraźliwie, gdy tylko ich nosicielka się ruszy. Dodatkowo jeszcze ma kolczyk w ustach, nosie, pępku, na języku i w łuku brwiowym. Nie nosi okularów, bo "są dla jebanych kurw.a lamusów". Jedyne jakie ma to raybany, które nosi na szczycie głowy dla szpanu. Ma gdzieś jak się ubiera. Jedynym nieodłącznym elementem jej ubioru jest wojskowa kurtka.
Inne:
-Bardzo lubi kolekcjonować portfele. Jako że takie potfele co można kupić w sklepie są drogie zabiera je innym.
-Nie widać tego po niej ale jest wielką artystką. Kocha przy tym współpracę z innymi. Zawsze potrzebuje żywego modela. Tworząc używa tylko ostrych narzędzi. Cóż za awangarda. Szkoda tylko, że jej prace zwykle są monochromatyczne.