Imię: Shpresa
Nazwisko: Beqiri
Charakter: Jak nikt inny ceni sobie honorowość. Ma wielki szacunek dla swoich tradycji i dlatego też stosuje się do zwyczajów, których szczegóły mrożą niejednym krew w żyłach. Gościnność to świętość. Szlachetnego przybysza i powita z uśmiechem, i nakarmi, jakby przebył pustynię, i sprosi muzyków i z przyjemnością zaprosi do tańca, zwłaszcza, ale sąsiedzi to niech lepiej w ogóle trzymają się z daleka i nie wtykają nosa w nie swoje sprawy, bo ona nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, co to, to nie!
Postawiona przed problemem albo zbierze wszystkie swoje siły i poruszy niebo i ziemię, nie zostawi kamienia na kamieniu i żadnej suchej nitki, dopóki nie znajdzie rozwiązania i nie dopnie swego (w końcu kto jak nie ona sama?), albo wzruszy ramionami i uzna, że wcale jej to nie przeszkadza, i w ogóle o co chodzi, przecież skoro działa, to nie ma sensu naprawiać. Przecież nawet prowizoryczny dach jest lepszy niż żaden, prawda? Nie przepada za obowiązkami domowymi, co skutkuje tym, że z pozoru jej dom może wydawać się nieco... nieuporządkowany, niemniej jeśli o nią chodzi, to radzi sobie świetnie ze znajdowaniem dokładnie tego, czego potrzebuje.
Nie przepada za sytuacjami, kiedy ktoś narzuca jej swoją wolę, dlatego gdy się z kimś nie zgadza, głośno wyraża swój sprzeciw i często zdarza jej się patrzeć z góry na innych. Jest waleczna, czasami nawet porywcza, a już na pewno nie będzie wahać się chwycić za broń, gdy przyjdzie taka potrzeba.
Shpresa jest pewna siebie, a czasem nawet bezkrytyczna, jeśli chodzi o własne zachowanie i bywa bezczelna, gdy przychodzi jej wyrażać własne opinie. W kontaktach z innymi zdarza jej się kierować własnym interesem. Lubi głośno mówić o tym, jak od zadawania się z resztą bałkańskiej ferajny woli raczej towarzystwo krajów zachodnich.
Wygląd : Shpresa jest średniego wzrostu i ciemniejszej karnacji, podobnie zresztą jak większość mieszkańców tego regionu. Ma prosty nos i duże ciemno oczy, w których błyszczy coś niebezpiecznego, jakby niewypowiedziana groźba. Długie, brązowe włosy nosi rozpuszczone, a spina je tylko, gdy trzeba zabrać się do roboty. Z dumą nosi swoje tradycyjne stroje, lecz na co dzień stara się naśladować zachodnie trendy, bo przecież w przeciwieństwie do otaczających ją barbarzyńców jest osobą w pełni ucywilizowaną. Swoje zdolności plastyczne przekłuwa na godną podziwu biegłość w posługiwaniu się makijażem, bo w końcu czego Bozia nie dała, zawsze można sobie domalować (choć oczywiście za rozmazaną mascarą płakać nie będzie, jeśli będzie to cena za sprzedanie kilku cennych ciosów Serbii).
Relacje:
Serbia – obydwa kraje, niczym stare małżeństwo dziesięć lat po rozwodzie, darzą siebie odwzajemnioną nienawiścią. Shpresa prędzej odcięłaby sobie rękę niż zaufała Serbowi, choć czy nie skończyłoby się to tak samo? W głębi serca wierzy, że miejsce Vuka jest tuż obok Lucyfera, w dziewiątym kręgu piekielnym, choć i to jest dla niego nazbyt nobilitujące.
Kosowo – Kosowo to żadna część Serbii, to przecież oczywiste! Skąd ktoś mógł wpaść na taki wniosek? Kosowo to w ogóle takie jakieś swojskie jest, lecz oczywiście nie tak fajne jak sama Albania.
Macedonia – ich stosunki są, no właśnie, ani złe, ani dobre. Jeśli zaś chodzi o albańską mniejszość w Macedonii – z pewnością stanie za nimi murem.
Czarnogóra – ich wspólna historia bogata w konflikty, zaowocowała wzajemną wrogością i uprzedzeniem. Choć ostatnimi czasy ich relacje stopniowo się zdają się poprawiać, gdyby to od Shpresy zależało, z przyjemnością strąciłaby go na sam dół piekieł, by tam sobie gnił ze swoim przyjacielem.
Niemcy – dzięki temu, że Niemcy inwestują swoje pieniądze w Albanii, ich relacje są bardzo dobre. Nie mówiąc już o tym, że skądś trzeba sprowadzać swoje mierce, prawda?
Grecja - choć obydwojgu udało się nawiązać pozytywne relacje (Grek wspiera na przykład Albanię na jej drodze ku członkostwu w Unii Europejskiej), pozostaje między nimi wiele sporów, które nie mogą znaleźć rozwiązania - nie mówiąc już o tym, że, choć prawo to jest już nieaktywne, formalnie dalej pozostają w stanie wojny.
Turcja – Albanka nie kipi doń nienawiścią, bynajmniej, dogadują się całkiem dobrze - jednak tylko tak długo, jak długo Turek nie zamarzy znów o podbojach po drugiej stronie cieśniny Bosfor.
Włochy – ich wspólna historia nie należy do najszczęśliwszych, jednak jak długo Włochy pozostają jednymi z jej głównych partnerów ekonomicznych, nie zamierza się nikomu skarżyć. Przynajmniej nie głośno.
Ciekawostki:
- prawie 80% aut zarejestrowanych w Albanii to Mercedesy.
- jej ulubione powiedzonka to ‘Jak się nie napracujesz, to nie odpoczniesz’, oraz ‘jeśli złodziej będzie się bał, to nie ukradnie winogron’
- wbrew opinii popularnej w niektórych kręgach istnieje.