Imię: Gilbert
Nazwisko: Beilschmidt
Charakter: Gilbert ma trudny charakter. Upierdliwy, leniwy, wkurzający, a do tego cham i prostak!
Albinos jest szczery do bólu, co jednak często postrzegane jest jako arogancja. Mówi to co mu ślina na język przyniesie, nie zastanawiając się czy urazi uczucia drugiej osoby.
Podobno irytuje każdego, z którym tylko zacznie rozmowę. Gilbert tego nie rozumie. Pewnie po prostu nie mogę wytrzymać z tak wspaniałą osobą i ich to przytłacza.
Beilschmidt wszędzie potrafi wcisnąć swój wścibski nos. Jeśli tylko popełnisz najmniejszy błąd, możesz być pewny, że wykorzysta to kiedyś przeciwko tobie.
Z pozytywnych cech ceni sobie wytrwałość. Zarówno tą fizyczną, jak i psychiczną. Zawdzięcza to Germanii, który dzięki twardej dyscyplinie, mógł poskromić pruski temperament. Przynajmniej w jakimś stopniu...
Bardzo ważna jest dla niego wiara. W końcu za nią walczył i dla niej był gotów zginąć. Nadal jest bardzo religijny, choć nie tak zawzięcie jak dawniej.
Jest nieugięty. Zauważyć to można chociaż po tym, że od '91 teoretycznie nie ma państwa. Nawet on sam nie wie, jakim cudem to przetrwał... ale dzięki temu może pomagać swojemu kochanemu braciszkowi odbudować niemiecką potęgę!
Często ucieka od problemów. Po prostu... zostawia je, mając nadzieję, że jakoś same się rozwiążą.
Powiedzmy, że oprócz tego ma lekkie trudności z wyrażaniem uczuć.
Żyje chwilą. Chwytaj dzień, czy jak oni to mówią.
Aczkolwiek jest bardzo szarmancki w stosunku do kobiet (po pijaku i do mężczyzn). W końcu jest samcem alfa, nic mu nie stanie na drodze do zdobycia serca kobiety na jedną noc.
Wygląd : Dość wysoki, dobrze umięśniony mężczyzna. Jest albinosem. Jasna cera, prawie białe, wiecznie roztrzepane włosy i karmazynowe, zawsze z nutką kpiny, oczy. Po tych cechach można było w mgnieniu oka rozpoznać Beilschmidta.
Za czasów świetności Państwa Pruskiego, ubierał się on w granatowy mundur. Wygląd dopełniały czarne, wypolerowane oficerki. Był również dumnym posiadaczem umundurowania z czasów Wojny Siedmioletniej.
Z bitewnych czasów zostały mu również liczne blizny, w najróżniejszych miejscach na ciele.
W obecnych czasach, aby nie straszyć swoim wyglądem (choć dzieci jeszcze czasem uciekają...), ubiera się swobodnie. Zwykle zakłada wytarte dżinsy oraz zarzuca za dużą koszulkę, często z nazwami hard rockowych zespołów. Do tego znoszone trampki lub przyozdobione własnoręcznie glany. Ma tatuaż. Pruski orzeł na prawej łopatce. Jednak wie o tym tylko kilka osób.
Za największe cudo na świecie (oczywiście, poza sobą samym) uważa nieodłączny od szyi Żelazny Krzyż pochodzący z 1813 roku. Praktycznie nigdy się z nim nie rozstaje.
Ciekawostki:
- Właściwie, nie ma państwa,
- Mieszka z bratem, choć sam uważa, że to brat mieszka z nim,
- Prowadzi własny blog w internecie,
- Mało tego, prowadzi pamiętniki (krążą pogłoski, że ma nimi wypchany cały dom, dlatego mieszka u Ludwiga na poddaszu),
- Obchodzi urodziny 18 stycznia,
- Ma żółte pisklę, ochrzczone imieniem Duma Prus (czasem zdarza się mu mówić Gilbird),
- Jego ulubionym władcą był Fryderyk II Wielki (bo w końcu wtedy Prusy były najsilniejsze!), którego lubił nazywać Stary Fritz,
- Gdy był jeszcze małym państwem, jego włosy były koloru blond, a oczy błękitne,
- PIWO!
- ... 5 metrów i wszystko jasne.