Imię:
Anne
Nazwisko:
Cartier
Charakter:Wyobraźmy sobie teraz niewielkie, lecz dumne i niegdyś silne państwo. Stojące zawsze pośrodku konfliktów pomiędzy Anglią i Francją, wychodzące zawsze cało z wojen. Szybko się bogacące, nie stroniące od piractwa i mające pod kontrolą wszystkie okoliczne wody. Państwo z tragiczną historią, której karty zabarwiły się krwią wiernych swej ideologii obywateli. Państwo dziś pozbawione niepodległości, o której śni do dziś.
...
A teraz proszę spojrzeć tam. Tak, tam gdzie siedzi to rozczochrane dziewczę, pochłaniające górę naleśników. O, teraz macha do ciebie, podsuwa ci jedzenie pod nos i zaczyna wielogodzinny monolog o tym, jak zaprzyjaźniła się z Krakenem.
Tak. To jest właśnie Bretania~
Skoro już zdążyła opowiedzieć wszystkie szczegóły ze spotkania z królem Arthurem, podkreślić swoją dumę po tym, gdy pomogła Tristanowi odnaleźć Izoldę i wspomnieć o tym, że jej przodkowie pochodzą z Atlantydy, już wiadomo, że lubi gadać i ma bardzo bujną wyobraźnię. (Albo bardzo ciekawe życie.)
Trudno ominąć u niej określenia "optymistka", gdy zawsze spotyka się ją z uśmiechem od ucha do ucha (oczywiście, znów trajkoczącą o czymś bez końca, chyba, że zrobiła się głodna i poszła szukać jedzenia). Jest to też typ żartownisia, jest mistrzynią sarkazmu i dowcipu, wtrącający raz po raz głośne "AYYEEEEE" lub "YAAAA".
Jest też niebezpiecznie prawdomówna, zawsze dotrzymuje słowa i należy do grona osób chętnie pomagających w przypadku każdego, nawet najmniejszego problemu. Nie marudzi na niską samoocenę, uważa swoją kulturę za wyjątkową i chętnie się nią chwali, zawsze wierna temu, w co wierzy. Nie boi się nosić na piersi krzyża... Choć z jakiegoś powodu religijność absolutnie nie przeszkadza jej w regularnym okradaniu czego się da. Tak samo, jak miłość do cydru.
Anne uwielbia się dobrze zabawić, śpiewać, tańczyć i grać... w sumie, na czymkolwiek! Dudy, akordeon, flety, trąbki, a nawet fortepian, choć ciężko zabrać go na festiwale. Bretońskie czwartki studenckie są obchodzone hucznie jak polski Sylwester, to już nie są żarty.
W przeciwieństwie do Francuzów bardzo lubi gości, każdych, nawet niezapowiedzianych, a nawet obcych. Niektórym może wydawać się niewychowana i niezbyt dziewczęca, ale czego spodziewać się po byłej korsarce?
Wygląd:
Brittany jest niezwykle wysoką kobietą. Ktoś mógłby zapytać, jak to jest, że 167 cm zalicza się do kategorii "wysoki" - ale tu należy przypomnieć, że Anne pochodzi z dawnych wieków, kiedy to ludzie byli zdecydowanie niżsi niż obecnie.
Jej włosy są dość długie i mimo jej starań, wiecznie żyją swoim życiem, toteż kończą skrępowane przez rzemyki z tyłu głowy; albo w końskim ogonie, albo koku. Dziewczyna jest ruda - może nie tak [marchewkowo] jak część celtyckiej rodziny, ale wciąż.
Tęczówki jej oczu są niebieskie, jak to czyste morze, na którym najchętniej spędza czas. Nigdy nie jest zbytnio opalona, co wynika z deszczowej pogody w Bretanii. (Dokładnie jak u rodziny!) Gdyby jednak spędziła więcej czasu na słońcu, prawdopodobnie jej policzki zostałyby zasypane piegami.
Jej stroje mają być praktyczne, wygodne, ale też w bretońskim stylu! Zazwyczaj nosi tradycyjne sukienki, w wygodniejszej wersji, dodając elementy strojów pirackich. Tak czuje się sobą, więc kto jej zabroni? Na głowie ma śmieszną czapeczkę przymocowaną wstążkami. Koronkowa ozdoba powinna być zdecydowanie wyższa, jednak... Nie jest zbyt praktyczna, tak jak... koronkowe talerze na głowę..?
Obowiązkowym elementem jej stroju jest też krzyżyk na piersi, który zawsze prezentuje z dumą.
Relacje:
Święte Cesarstwo RzymskieW XVI wieku Anna Bretońska, córka władcy Bretanii, postanowiła wyjść poza błędne koło wojen francusko-angielskich; poślubiła władcę Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Francja straciła bardzo ważnego sojusznika, przez co wpadła w kryzys. Reakcja była szybka - nastąpiło oblężenie Rennes, stolicy Bretanii. Małżeństwo musiało zostać anulowane, a mimo usilnych starań Anny Bretońskiej, Bretanię i Francję połączyła unia, która, jak się okazało, już nigdy nie została zerwana. Nie do końca z woli Bretończyków. [[W skrócie mówiąc, Świętek chciał spróbować sił w związku z duuuużo starszą babą, a Franca się zrobił zazdrosny???]]
FrancjaTrudno o nienawiść ze strony Anne. Jednak znalezienie kogoś, kogo miałaby znienawidzić, okazało się banalne. Nastoletnia dziewczyna wcale nie żałowała państwa Franków, gdy to zniknęło; nigdy się z nim za specjalnie nie dogadywała. Nie wiedziała też jednak, że szybko zechce jego powrotu.
Początkowo widząc Francję i Bretanię razem, można było doznać konsternacji. Tutaj niezwykle wysoka kobieta dzierżąca szablę na statku, tam jasnowłosy chłopiec przypominający dziewczynkę. Anne uważała go za co najwyżej irytującego, ale i nieważnego. Był słaby - nie potrafił obronić się przed Wikingami, a nawet jej młodsi krewni potrafili mu przyłożyć.
Jakie więc było jej zdziwienie, gdy natręt dogonił jej wzrost i stał się od niej silniejszy, bezustannie starając się o jej sympatię.
Ha! Ket, ket, ona się nie da.
Czasem jednak za dobrą opłatą broniła go przed piratami... Ale wciąż był irytujący.
A szczyt upierdlistwa osiągnął, gdy w roku 1490 zaatakował jej ziemie, a ona przegrała. Już wtedy poczuła skutki własnej słabości, ale nie wiedziała, że najgorsze wciąż przed nią - ten dureń zmusił ją do unii. W sumie, nie opierała się za bardzo. Wierzyła, że w końcu się pod niego odczepi, a poza tym, w pewnym momencie, poczuła szczerą sympatię do Francuza. Mimo wszystko, wierzyła, że ma on tę lepszą stronę... do czasu.
Pierwszy poważny błąd Francuza polegał na prześladowaniu wierzących w czasie rewolucji francuskiej i odebraniu pozostałych niezależnych terenów. Wówczas też zauważyła, jak wiele wolności zdążył jej już odebrać, przez co sympatia zaczęła zmieniać się w niechęć, aż w końcu w nienawiść. Po I Wojnie Światowej we Francji pojawił się zakaz używania bretońskiego. Nie trzeba było długo czekać na jej reakcję. On chce zabić jej kulturę? Świetnie. Ale ona wykończy jego, choćby miała zostać nazistką i mieć sojusz z Niemcami.
Francja wielokrotnie i krwawo tłumiła bretońskie powstania.
Trudno o dokładne scharakteryzowanie jej podejścia do tego kraju. Wielokrotnie już, jako osoba starsza i będąca blisko niego, udzielała mu rad czy wsparcia. Widziała, że ma tę dobrą stronę... Ale mimo tego, to wciąż jej okupant. Czy to już syndrom Sztokholmski?
Zdecydowanie łatwiej byłoby go lubić, gdyby dał jej wolność. Bo teraz nie może mu przebaczyć.
Wielka BrytaniaI tu mamy na myśli całą brytyjską ferajnę, która tak w sumie, jakby nie patrzeć, jest jej rodziną. W końcu jest
Małą Brytanią!
[relacje uzgadniane ;_;]
Anglii zaś zawsze pomagała, gdy ten był młodszy, za co doczekała się rekompensaty. Gdy w X wieku zaczęła podupadać, po najeździe Wikingów, ni stąd ni zowąd pojawiła się pomoc ze strony Arthura, który nie dość, że wspomógł przepędzanie natrętów, to zapłacił Francji, by ta nie atakowała Bretanii i pozwoliła jej zachować miano hrabstwa. Nawet jeśli robił to na złość Francji, Anne jest tą jedną z nielicznych osób, które nigdy nie miały powodów, by go nienawidzi. I choć reszta rodziny może patrzeć na to krzywo, po prostu go kocha. Jak brata, do którego czasem pływa, by zrobić mu naleśniki. No, może nie tylko to ich łączy - tylko on wie, że Anne także ma umiejętności magiczne.
Niemcy i PrusyPodczas gdy w powojennej Francji kraj powstawał na nogi, sama Bretania przeżywała koszmar. Francja, Francja, Francja - przestawała mieć przez niego jakiekolwiek życie prywatne, pojawił się lęk, że w końcu zniknie przez jego działania. Gdy wybuchła II Wojna Światowa, szybko odnalazła swoje stanowisko. U boku nazistów.
Umowa była prosta - ona pomaga załatwić Francję od wewnątrz, oni zapewnią jej suwerenność. Takie nic, a jednak tak wiele. Jedyne o co ma do nich żal, to to, że przegrali wojnę. Dodatkowo Prusy znajduje się w dość podobnej sytuacji co ona, może nawet gorszej, więc czuje do niego szczególną sympatię. Choć i Ludwik jest w porządku.
HiszpaniaW przeszłości wiązało ich sporo kontaktów handlowych, razem żeglowali i podróżowali. Oboje też posiadają silną wiarę w Boga. Prawdopodobnie miała go nawet za przyjaciela... Do czasu.
Odkąd została zniewolona przez Francję, zwątpiła w tę relację. Antonio jest przyjacielem Francisa i sam odebrał wolność kilku narodom.
PortugaliaPrzyjaciel twojego przyjaciela jest twoim przyjacielem, a wróg twojego wroga też jest twoim przyjacielem. Lubią Anglię, hejcą Francję, jest fajnie. Chociaż Portugalczyk czasem nie nadąża za jej nawijką, fajnie się z nim napić cydru lub wina.
HolandiaSkomplikowany człowiek, to musi przyznać... Ale dobrze się z nim robiło i robi interesy. Wyjście z jak największym zyskiem w umowach z tym człowiekiem bywa wyzwaniem.
KanadaTen kto myśli, że Francuzi odkryli Nową Francję, ten może się zdziwić. Zrobili to bowiem nie Francuzi, ale właśnie Bretończycy! (Będący już pod francuskim panowaniem, ale liczy się)
I właśnie człowiek o dumnym nazwisku Cartier został odkrywcą tych nowych lądów, a nasza Anne przybyła tam razem z nim. Co prawda, nie miała zamiarów kolonizacyjnych... Jednak kto widział Anne z rozpuszczonymi włosami, ten wie, że ma ona identycznego loczka jak Matthew.
No i oboje szczycą się naleśnikami, to nie może być przypadek~!
Anna BretońskaNajpier księżna Bretanii, potem królowa Francji. Była bliską przyjaciółką Armorici, być może przyjęła oficjalnie imię Anne ze względu na nią. Kobieta ta wprowadziła wiele reform, służących państwu i jego mieszkańcom. Prawdopodobnie pozostawiłaby po sobie Bretanię jako państwo silne i rządzone dobrobytem, gdyby nie Francuzi oczywiście.
Jeanne de ClissonFrancja miała swoją zbawicielkę, Jeanne d'Arc, zaś Bretania miała swoją... legendarną zabójczynię. Historia Lwicy Bretanii przypomniała Francuzom, dlaczego Bretończyków jednak nie wolno denerwować.
Gdy zamordowano jej męża, kobieta sprzedała cały majątek, kupiła statek i pod piracką flagą Bretanii zaczęła chroniczne ataki na statki francuskie - osobiście zabijała każdego kapitana.
Francjo, uważaj sobie.
Ciekawostki:> W Bretanii występuje wiele wspaniałych festiwali, takich jak Fest Noz, znajdujący się na liście UNESCO. Ludzie potrafią wtedy bawić się na ulicach. Tańce są typowo celtyckie, dziesiątki ludzi tworzy kręgi, łapie się za ręce i tańczy razem.
> Na świecie żyje około 6 milionów Bretończyków. Większość jednak znajduje się na emigracji.
> język bretoński nigdy nie był językiem oficjalnym w Bretanii i nie jest zbytnio podobny do żadnego innego języka.
minisłownik:
ya - tak
ket - nie
demat - dzień dobry
kenavo - do wiczenia
adeo - cześć
noz vat - dobranoc
trugarez - dziękuję
Na wschodzie Bretanii istnieje jeszcze język gallo - używa go jednak mniej niż 25 tys osób.
> Anne nienawidzi być nazywana Francuzką. Jak się jednak dziwić, gdy już nawet bagietki są bardziej francuskie niż ona.
> Znany był niegdyś Front Wyzwolenia Bretanii (FLB) - organizacja terrorystyczna, której Francja przeoczyć nie mogła.
> jest doskonałym piratem, korsarzem i rabusiem. Charakteryzuje ją dość spora siła fizyczna, doskonale posługuje się szablą i szpadą.
> Stolicą Bretanii jest Rennes
> Carnac to kraina przepełniona tajemniczością. Znajdują się tam olbrzymie, megalityczne kręgi i pojedyncze bloki kamienne- menhiry i tzw. dolmeny, czyli bloki przykryte następnym blokiem. W czasach starożytnych odbywały się na tych kręgach i blokach święte rytuały śmierci i odrodzenia. Anne nie mówi o tym nikomu oprócz Anglii, jednak widzi duchy.
> Znaki drogowe w Bretanii są ustawiane w języku francuskim i bretońskim.
> Anna Bretońska zabroniła pobierania opłat za podróże, więc bretońskie autostrady są zupełnie darmowe.
> Skoro już Bretania ma być w pełni niezależna, istnieje bretońska Coca-cola.
> Kuchnia bretońska to dzieło mistrzów. Jej specjalnością są naleśniki.
> Bretończycy nie stronią od alkoholu, zwłaszcza produkowanego u nich cydru. Studenckie czwartki bywają obchodzone tak głośno, jak polski Sylwester.
> Anne opowiada czasem historie o Atlantydzie - ponoć jej przodkowie przywędrowali właśnie stamtąd.