Ekipa!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu?

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Empty
PisanieTemat: Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu?   Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Icon_minitimePią Lis 18, 2016 2:02 am

Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? E63523a483cfc7d0f127815f3ecdf1d0

Imię i Nazwisko:
Matthew Williams

Dzień i miesiąc urodzenia (wydarzenie wyjaśniające):
1 lipca 1867 – Zjednoczenie kolonii w jedno, podległe Wielkiej Brytanii państwo (17 kwietnia 1982 – podpisanie „Aktu o Kanadzie” („Canada Act 1982”, „Loi de 1982 sur le Canada”, całkowita niepodległość Kanady))

Wygląd:
Włosy, niczym nitki ze złota utkane, delikatnie opadają, falując niczym zbóż łany, sięgając uszu malutkich, grzywką zaś oczu dotykając, lecz rozchodząc się na boki i cieniutki loczek wypuszczając, by zawinięty lekko ułożył się niżej. Niczym fiołkowe polany, czy jeziora wielkie, pośród pełni księżyca widziane, jaśnieją oczy lawendzie podobne, kolorem i urokiem. Ukryte są one pod powiekami, zwieńczonymi długimi rzęsami, zaś nad nimi ułożone są drobne włoski brwi dziecinnych. Niżej nieco niż oczy drobny jest nosek, na którym spoczywają owalne okulary o przejrzystych szkłach, zawsze zadbane i czyste. Policzki młodzieńca są miękkie, okrągłe lekko i rumieńcem różanym pokryte. Niżej zaś spoczywają drobne usta w malinowym kolorze. U dołu twarzy znajduje się mały podbródek, uroczy nieco. Twarz ta w całości owalny kształt posiada i dziecinny urok.
Głowa jego osadzona jest na długiej, jasnej, łabędziej szyi, o delikatnej skórze. Ramiona i tors jego nieco dziecięcym tłuszczykiem obleczone, wciąż skrywają w sobie potęgę, tak jak i nogi silne, jak cała jego postawa. Jego ciało posiada siłę, której nie widać na pierwszy rzut oka. Odziane jest w luźne, ciepłe ubrania, które nadają mu uroczego, bezbronnego wyglądu. Często otacza się motywem liści klonu, czy też kolorami, które kojarzą się z jego krajem. Przyodziewa czasem szkarłatny mundur konnej policji kraju swego, lub zimowy uniform z płaszczem podszytym futrem. Jego ogólna postura jest podobna jego bratu, posiada prawie równą mu siłę, lecz nie epatuje nią, skrywając ją nieco. Ma w sobie odrobinę słodkości syropu klonowego i miękkości naleśników, idealnie łącząc siłę z delikatnością.

Charakter:
Młodzieniec jest cichy, unika konfliktów. Wydaje się być podobny zapachowi róż, który jest piękny i delikatny. Stara się podchodzić do życia podobnie jak płytki ciek wodny, który przepływa przez wszystko, nie zatrzymując się na dłużej, lecz też nie zmieniając niczego. Idzie najczęściej z prądem, lecz swoją drogą, nie wyznaczoną przez innych. Nie kieruje się zdaniem otoczenia, często całkowicie działając w odmienny od narzuconego sposób. Jakby istniał poza znanym innym światem. Podchodzi do problemów lekko, uznając, że jeśli może coś zmienić, to zamiast się martwić, należy działać, a jeśli coś jest przesądzone, zamartwianie się jest zbędne i pozostaje akceptacja. Jest więc niczym tchnienie wiatru, który przemyka niezauważony, niepowstrzymany także. Przypomina kota, który idzie własnymi ścieżkami, poza ludzkim wzrokiem, jest uroczy, lecz posiada także pazury. Właśnie, Kanada posiada również silną, mroczną stronę. Był w stanie opowiedzieć się po stronie Anglii, gdy Ameryka namawiał go do buntu, iść ścieżką przeciw niemu. Nie zawahał się gdy musiał wraz ze swym opiekunem przeciw swemu bratu walczyć. Potrafił też samemu się zbuntować, gdy uznał to za słuszne. Teraz, w czasie pokoju, jego siłę, potęgę i determinacje widać, gdy w dłoni dzierży kij hokejowy, nader często bardziej splamiony krwią niż poobijany krążkiem. Widać to zwłaszcza, gdy walczyć musi na lodzie o swój honor, naprzeciwko bratu stając. Wie jak bardzo jest do niego porównywany, jak bardzo ignorowany, gdy ten jest wychwalany. Ale ma siłę, by żyć mimo tego i by udowodnić swą wartość na wielu różnych płaszczyznach. Większość czasu jest spokojny, eteryczny, niczym mżawka, lecz potrafi też pokazać siłę i stać się sztormem. Tak jak jego teren łączy gorąc południowych części, gdzie ludzie żyją spokojnie, bez problemów w zwartych, przyjaznych grupach i mróz północy, gdzie ludzie muszą walczyć o przetrwanie, żyć w malutkich społeczeństwach, które oddzielone są od innych i samowystarczalne, tak i on potrafi być zarówno miły, ciepły i przyjacielski, jak i chłodny, zdeterminowany. Niczym poranek czy zmierzch, łącząc ciepło i chłód, światło i ciemność.

Relacje z innymi:
Anglia:
Arthura poznał chwilę po tym, jak Francis kilkakrotnie próbował stworzyć kolonię i wracał do domu. Chłopczyk był bardzo smutny, widząc jak jego opiekun się poddaje. Nawet, gdy był przy nim już dłużej, Matt wciąż obawiał się, że zostanie sam. Wtedy właśnie pojawił się Arthur. Nie poddał się. Walczył o niego. Jednak miał dla niego bardzo mało czasu, musząc zajmować się innymi dziećmi, koloniami. Chłopiec był szczęśliwy choćby tymi małymi skrawkami uwagi, ich powtarzalnością. Nie musiał już się obawiać, że zostanie sam. Widział jednak jak jego opiekunowie walczyli. Wiedział, że nie walczą o niego, by mieć go przy sobie, lecz by drugi go nie miał. Musiał patrzeć jak jego opiekunowie cierpią i zadają cierpienie. Anglii zawdzięczał wiele. To on najbardziej rozwijał osadnictwo, zyskując przewagę nad Francją. Kanada obserwował jak buduje u niego forty, kompanie. Jak jego korsarze niszczą kompanie Francji, jak jego władcy pomagali tym, którzy chcieli znaleźć się na terenach Kanady, niezależnie od pochodzenia. Widział w nim siłę i opiekuńczość ojca. Choć wiedział, że nie zajmuje w jego sercu najważniejszego miejsca, był mu wdzięczny za opiekę, za brata, którego otrzymał. Za zajęcie się nim bez ucieczek, gdy drugi opiekun poddawał się, przegrywał, aż go całkowicie zostawił. To Anglia przybliżył go do bycia państwem, dając mu namiastkę samodzielności, pozwolił jego koloniom się zjednoczyć. Dlatego też, wiedząc, iż już posiada wolność, nie przyłączył się do walki o nią, do której dążył Ameryka. Zaryzykował wojnę z bratem, do którego wcześniej tak chętnie odchodzili obaj jego opiekunowie. Jednak wiedział, że postąpił dobrze, widząc jak Anglia to przeżył. Później i on, za namową ludzi Francji, ulegając im i słowom samego Francisa, tak jak i Ameryka, przystąpił do buntu. Jednak wkrótce sytuacja się opanowała, znów ludzie pragnący rewolty odeszli. Do niego przybyli zaś inni, którzy naprawdę pragnęli wolności i szczęścia. Otrzymał od Anglii wiele zmian, których nikt inny wcześniej mu nie dał. Więc walczył z nim ramię w ramię w obu Wielkich Wojnach. To od niego otrzymał pełną wolność. Więc nigdy go nie opuścił. Po dziś dzień pamięta jak wiele dobrego dla niego zrobił, choć zdaje sobie sprawę z tego, iż ich relacje nie są doskonałe. Traktuje go nieco jak ojca, choć teraz bardziej jak starszego brata. Ma wciąż nadzieję, że jego uczucia zostaną zrozumiane i odwzajemnione. Choć wie, że w większości znika za swym bratem. Jednak doskonale rozumie jak ważny jest on dla Arthura i nie ma za złe Anglii tego, że właśnie jego kocha bardziej, a co najmniej tak stara się myśleć.

:Belgia:
Zna ją niestety z powodu smutnych okoliczności. Jego żołnierze wysyłani byli na belgijskie tereny w czasie Wielkich Wojen. Podziwia ją jednak za zjednoczenie Europy, zna także jej zalety z opowieści jej brata.

Chiny:
W XIX i na początku XX wieku wielu Chińczyków imigrowało do Kanady, co spowodowało obawę, częstą w każdym kraju w podobnej sytuacji, o zabieranie przez nich pracy przeznaczonej dla obywateli. Spowodowało to dwa akty prawne ograniczające ich możliwości imigracji, nakładające podatki na osoby tejże narodowości. W drugiej połowie XX wieku akty te zostały wycofane, zaś w wieku XXI oficjalnie za nie przeproszono.

Estonia:
Kanada stara się z nim współpracować. Widział jego dawne cierpienie i nie chciał się na nie zgodzić, nie uznając faktu, że on wraz z braćmi stał się sowiecką własnością. Jako jeden z pierwszych też zaakceptował ich powrót ku wolności. Dla obu współpraca jest bardzo ważna, zwłaszcza w dziedzinie rozwoju czy bezpieczeństwa. Więc uczestniczą razem w umowie „Youth Mobility”, dzięki któremu ludzie, którzy w obu tych krajach przeżywają swą młodość, początek dorosłości, mogą o wiele łatwiej podróżować, uczyć się i pracować w innych krajach. Kanada pomógł również Estonii w dostaniu się do NATO, w którym teraz są sojusznikami, razem biorąc udział w misiach ISAF w Afganistanie. Kanadyjczycy także pomagają w szkoleniu estońskich oficerów w zakresie języków angielskiego i francuskiego, przesyłając szkoleniowe materiały.

Francja:
To właśnie Francis, jako pierwszy próbował zaopiekować się Kanadą. Lecz wielokrotnie poddawał się i wracał do domu, zostawiając chłopca samotnego i opuszczonego. Dopiero po kilku próbach naprawdę się nim zajął, tworząc prawdziwą kolonię. Jednak widocznym było, iż mało uwagi przykładał jemu, a bardziej skupiał się na walce z Anglią. Chłopczyk to wiedział, czuł się pominięty, niekochany. W miejscach rządzonych przez Francuzów pojawiały się wojny domowe, wiele nierównych zasad ściągniętych z Europy. Walczyli między sobą, ścierali się z Anglią. Tworzyli kolonie, lecz o wiele wolniej rozwijające się niż angielskie. Chłopiec kochał obu swych opiekunów i przeżywał wojny między nimi. Był też bardzo smutny, gdy Francis prawie w ogóle o niego nie walczył, bardzo szybko go utracił, jakby nie zależało mu na nim. Z jednej strony chłopiec cieszył się, że wojna została zażegnana, z drugiej zaś czuł się porzucony. Pamiątką po Francji byli ludzie, będący potomkami jego kolonistów. Ludzie, którzy wciąż byli przeciwni wszystkiemu, co ustanowili Brytyjczycy. Gdy większość Kanadyjczyków było po stronie Anglii w czasie, gdy Amerykanie rozpoczęli swój bunt, jakiś czas później niektórzy, właśnie ci o korzeniach francuskich, zbuntowali się tak jak byłe kolonie z południa, które wtedy już nowym państwem się stanowiły. Z powodu tak mocnej odmienności potomków Francuzów powstał tak wyróżniający się i wciąż zbuntowany Quebec, który nawet próbuje stać się oddzielnym od Kanady krajem. Więc właśnie ta cząstka buntu jest pamiątką po pierwszym opiekunie, który nauczył go ignorować nakazy rozumu i iść za głosem serca. Młodzieniec dzięki niemu rozumie miłość i wie, że jest kochany. Kocha swych opiekunów na równi. Po dziś dzień współpracuje również z Francją, czasem pomagając w jego pomysłach, czy realizując podobne idee na swych terenach. W czasie wojen byli sojusznikami, później należeli do tych samych organizacji. Chłopiec pamięta wszystko, zarówno dobre jak i złe rzeczy, jakie dał mu ten opiekun. Stara się mu odwdzięczyć, ma świadomość bycia kochanym. Lecz wciąż czuje niejaki smutek po tym, jak tak często jego opiekun się poddawał i jak łatwo go oddał, prawie o niego nie walcząc.

Holandia:
Ich relacje mocno zacieśniły się w czasie II Wojny Światowej. Kanada najpierw musiał walczyć na terenach Holandii. Później zaś księżniczka holenderska wraz ze swym dzieckiem znalazła schronienie w Kanadzie. Gdy na świat przychodziło jej kolejne dziecko, mógł wystąpić problem, że miałoby ono obywatelstwo kanadyjskie, z powodu miejsca urodzenia, co zamknęłoby pacholęciu drogę do dziedziczenia holenderskiego tronu. Dlatego też Kanadyjczycy ustanowili szpital, w którym maleństwo przychodziło na świat, terenem eksterytorialnym, co sprawiło, iż po narodzeniu dziecko posiadało jedynie narodowość i obywatelstwo swej matki, będąc całkowicie holenderskie i mogąc stać się następcą tronu swych przodków i dać tę możliwość swym potomkom. Holendrzy byli wdzięczni za ten czyn, który wiele dla nich znaczył. Tak też po dziś dzień, co roku wysyłają tulipany do Kanady, wciąż dziękując za pomoc w czasie wojny.

Japonia:
W drugiej połowie XIX wieku do Kanady zaczęli napływać imigranci z Japonii. Byli oni traktowani dość dobrze, mogli znaleźć prace i wykształcenie. Gdy nastała II Wojna Światowa, nastąpiły działania, które były częste w tym czasie, czyli relokacja i deportacja ludzi pochodzących z krajów ówcześnie wrogich. Ludność japońskiego pochodzenia, dawniej skupiona w Kolumbii Brytyjskiej została rozlokowana w nowych miejscach, lub odesłana do kraju pochodzenia. Niektórzy z imigrantów w pierwszym lub drugim pokoleniu, przenosili się samodzielnie. Nie byli oni prawnie internowani, więc mogli poruszać się swobodnie, jednak pracować i uczyć się tylko w wyznaczonych rejonach. Nieliczni nawet zaciągali się do kanadyjskich oddziałów, by pokazać swe oddanie dla kraju, w którym mieszkali. Ludzie w obozach wydzielonych dla ludności o japońskim pochodzeniu traktowani byli relatywnie dobrze, mogąc w małych społecznościach żyć po swojemu, ze swoim językiem. Zapewniano im jedzenie i ogrzewanie dzięki Czerwonemu Krzyżowi. Kanadyjczycy nie żywili nienawiści do ludzi pochodzących z wrogiego narodu, nawet współczując im po incydentach, które doprowadziły ich państwo do nagłej kapitulacji. Po wojnie zajęto się odszkodowaniami i zadośćuczynieniem za działania, które skrzywdziły w Kanadzie ludzi japońskiego pochodzenia, choć wielu z nich nie mogło z tego skorzystać, gdyż przebywali już w kraju swych przodków. Kanada bardzo żałował po wojnie zadania krzywdy tym ludziom. Współcześnie lubi Japonię i stara się poprawić relacje między nimi.

Rosja:
W czasie Wielkiej Wojny, Kanada uczestniczył w walkach, które miały miejsce na terenach tegoż Lodowego Władcy. Wie, iż powinien czuć przed nim respekt, ale też, że nie musi się go panicznie obawiać. Zwłaszcza, iż raz Rosja usiadł na nim… A nie może się przecież bać kogoś, kto siedział u niego na kolankach, czyż nie?

Wyspy Brytyjskie:
Rodzeństwo jego opiekuna, które nie współpracowało z nim wystarczająco dobrze. Irlandia, Wyspa Man i wiele innych cioć i wujków. Byli dla niego mili, więc ich kocha jak rodzinę, choć nie tak bardzo jak tych, którzy dali mu życie. Są po prostu jego krewnymi, bliskimi, którzy nie zawsze go zauważają, lecz o których on zawsze pamięta.

Włochy (x2):
Na początku pośród wysyłanych przez Anglię ku Kanadzie ludzi byli Włosi. Chłopiec jest wdzięczny za to, ze ludzie z tego kraju również chcieli badać jego tereny. Podziwia też sztukę obu części kraju, obie tak samo lubiąc.

Stany Zjednoczone Ameryki Północnej:
Ich początek był bardzo podobny. Szybko spotkali się pod opieką Anglii. Jednak już wtedy się różnili. Chłopiec pamięta jak brat zabierał całą uwagę, jednak sam go kochał i czuł, że mu się ona należy. Kanada był nieco zazdrosny, ale cieszył się, ze jego brat jest szczęśliwy. Później zauważył, że francuskojęzyczni ludzie z Kanady wyjeżdżają do Arkansas i Luizjany. Poczuł się nieco opuszczony, zwłaszcza, że już obaj opiekunowie bardziej inwestowali w Amerykę niż w niego samego. Ale nadal kochał brata, choć zaczęła się budzić zazdrość. Kochał też opiekunów, więc nie dołączył się do buntu, który został przez Stany nazwany rewolucją. Przeżył, gdy jego tereny, wciąż należące do Anglii, zostały zaatakowane w wojnie między bratem, a opiekunem. Potem znów ludzie, którzy władali językiem lilii okazali się odmienni od reszty, tworząc mały bunt. Później schronienie znaleźli właśnie u Alfreda. Zaś, gdy Alfred krzyczał o wolności, ludzie u niego zniewoleni uciekli na północ, a Kanada zaopiekował się nimi. I tak wiele razy wymieniali się ludźmi, którzy szukali lepszego życia za wspólną granicą. Kłócili się też o jej ustanowienie. Gdy nastały Wielkie Wojny, obaj brali w nich udział, lecz to Ameryka był podziwiany, a Kanady nikt nie zauważył. Brat droczył się z nim w czasach pokoju. Po dziś dzień pojawiają się żarty typu „Tymczasem w Kanadzie” lub odpowiedź „Gdybyśmy byli w innym kraju, musielibyśmy napisać, że kawa jest gorąca”. Kocha swego brata, chce jego szczęścia. Ale widzi jego egoizm. I czuje lekkie ukłucie zazdrości, gdy stoi samotnie, patrząc jak wszyscy gromadzą się wokół Alfreda. Lubi razem z nim się bawić, uprawiać sport, nawet, jeśli często mecze zmieniają się w walkę o honor. Sprawia mu radość również żartowanie z nim i wie, że choć brat kieruje ku niemu prześmiewcze słowa, a on odwdzięcza się podobnie, to wciąż są braćmi. I jak wszyscy bracia, są jedynymi, którzy mogą się zranić, bo będą się chronić, by nie zrobił tego nikt inny, ale sami wiedzą jak daleko mogą się posunąć w słowach i czynach.

Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej:
Tak jak Anglię pamięta, jako swego opiekuna, tak i jego rodzeństwo postrzega podobnie. Pamięta Szkotów, dzięki którym posiada Nową Szkocję i założoną tam „Halifax Gazette”, pierwszą jego własną gazetę. Większość krajów Wielkiej Brytanii, Zjednoczonego Królestwa, czy Wysp Brytyjskich jest mu bliskich, ale właśnie ci, tworzący UK są jego najbliższymi krewnymi. Niczym rodzeństwo, może nawet rodzice, wujkowie i ciocie.

Ciekawostki:
Kraj:
- Pierwszymi Europejczykami, którzy przybyli na tereny Kanady byli Wikingowie.
- Istnieje prawdopodobieństwo, iż to należąca do Kanady Nowa Fundlandia jest opiewaną w sagach nordyckich Winlandią, krajem wina, rosnących dziko winorośli. Istotnie, dziś właśnie tam z powodzeniem uprawia się te rośliny, a na cyplu Nowej Fundlandii znaleziono kilka rzeczy, w tym igłę, należącą do dawnych Wikingów. Choć równie dobrze mogą być tak samo fałszywe jak te znalezione w Stanach.
- Poza potomkami Europejczyków, nadal żyją w Kanadzie Indianie. Dawniej często walczyli między sobą, później opowiadali się po stronie któregoś z kolonizatorów, dzieląc się na grupy sprzymierzeńców i wrogów. Dziś niektórzy żyją pośród innych ludzi, na sposób europejski, inni zaś pozostali na swych wyizolowanych ziemiach i kultywują dawne tradycje.
- Mottem kraju jest „Od morza do Morza”.
- Narodową rośliną jest klon, zaś zwierzęciem bóbr i koń.
- Postać znana z popkultury Stanów, zwana „Supermanem” została wymyślona w Kanadzie, przez Kanadyjczyka.
- Tak samo też pizza „Hawajska” ma swe korzenie w Ottawie.
- Według ONZ Kanadyjczycy mają najwyższą jakość życia.
- W Kanadzie wymyślono: koszykówkę, pralkę, telewizor, telefon, zamek błyskawiczny, mikroskop elektronowy.
- W 1911 roku była tak mroźna zima, że zamarzł wodospad Niagara.
- W mieście Quebec każdego roku budowany jest lodowy hotel.
- Kanada oznacza w języku Indian "duża wioska", a Toronto - "miejsce spotkań".
- W Kanadzie drogówka wypisuje "mandaty pochwalne" osobom, które jeżdżą zgodnie z przepisami.
- W Kanadzie nakładane są na spamerów kary, które potrafią sięgać od 1 dla osoby prywatnej do 10 milionów dolarów dla firmy.
- Kanadyjski browar Molson wymyślił ciekawą promocję dla swoich rodaków przebywających na starym kontynencie. W wielu dużych europejskich miastach umieścił automaty z piwem, który to napój za darmo można otrzymać posiadając kanadyjski paszport.
- W Kanadzie jest bezpieczniej niż w USA. Liczba zabójstw jest mniejsza o 50%.
- W Kanadzie żeby kierowcy zwolnili na autostradzie, nakleja się nalepki, które wyglądem przypominają dziury.
- Kanada jest jednym z 12 państw świata, które 4 kwietnia 1949 roku po podpisaniu Traktatu Północnoatlantyckiego, utworzyło organizację polityczno-wojskowej zwaną NATO.
Postać:
- Imię niedźwiedzia Kanady „Kumajirou” pochodzi od członu „Kuma”, czyli „niedźwiedź” i popularnego imienia „Jirou”, więc może, w wolnym tłumaczeniu, stanowić odpowiednik nazywania pluszaków „Pan Miś” („Sir Bear”, „Monsieur L’Ours”).
- Niewidzialność Kanady może wynikać z faktu, iż większość działań wojennych w czasie II Wojny Światowej prowadzonych przez Kanadyjczyków zostało przypisanych Wielkiej Brytanii, której Kanada była wtedy Dominium. Tak też zasługi Kanady były niezauważone, a Kanada „niewidzialny” dla innych.

(Dziękuję za pomoc pani Baskijce i panu Estonii oraz panu Ameryce.)


Ostatnio zmieniony przez Kanada dnia Wto Gru 06, 2016 6:27 am, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry Go down
Kraj Basków
Admin
Kraj Basków


Liczba postów : 1015

Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Empty
PisanieTemat: Re: Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu?   Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Icon_minitimePią Lis 18, 2016 6:17 pm

Będzie trochę rzeczy do poprawienia:

Opis wyglądu: masa powtórzeń, głównie przymiotnika „delikatny”, ale też parę innych się znajdzie - proszę o poprawienie.

Charakter:
Kanada napisał:
Przypomina nieco eteryczny zapach róż czy fiołków. Niezauważalny, lecz gdy się go dostrzeże, nie można odejść bez podziwu. Gdy ma powód, potrafi walczyć, bronić swych racji, swych przyjaciół.
- Kanada przypomina zapach kwiatów, czy to porównanie charakteru do roślin? Prosiłabym o zaznaczenie podmiotu.

Kanada napisał:
On sam pozostaje więc w eterycznej pustce, po prostu żyjąc, egzystując po cichu. Nie spieszy się nigdzie, cieszy się zapachem kwiatów. Nie okazuje nienawiści, wydaje się jej nie czuć. Nie okazuje zazdrości o niesłusznie kochanego brata, który zrzucił go w cień, szukając własnego blasku.
- w sumie powinno tu być zaznaczenie, że to Kanada uważa, iż brat jest niesłusznie kochany. Inni mogą mieć na tę sprawę zupełnie inny pogląd.

Kanada napisał:
Czuje, bardzo mocno odczuwa każdą emocję. Lecz ignoruje ją, nie okazuje, zamyka w sobie.
- to można przerobić na jedno zdanie. No i nie wiem, czy Kanada jest aż tak zamknięty w sobie, żeby nie okazywać emocji.

Kanada napisał:
Po prostu przepływa przez życie niczym delikatny strumień. Lecz ten strumień potrafi wyjść ze swych brzegów i porwać wioskę. Tak i on potrafi odłożyć na półkę buteleczkę syropu klonowego i chwycić hokejowy kij. Wtedy zaś strumień staje się rzeką, zabarwia się szkarłatem krwi, rozpoczyna się walka o honor, o życie.
- ja wiem, że hokej zalicza się do raczej brutalnych sportów, ale chyba nie pada aż tyle trupów, żeby mówić o rzece krwi.

Kanada napisał:
Daje życie i je odbiera.
- to zdanie raczej niepotrzebne. Chyba że Kanada jest nekromantą, czy czymś.

Poza tym proszę, jak przy opisie wyglądu, o zredukowanie powtórzeń.


Relacje:
Kanada napisał:
Angielski król wysłał swoich ludzi ku Kanadzie już wraz z końcem średniowiecza. Na początku było dobrze, badano jego tereny, opisywano i handlowano. Jednak, gdy zapasy pożywienia się skończyły, ludzie zaczęli zjadać swych towarzyszy. Jednak inne wyprawy, nawet prowadzone przez piratów były o wiele bardziej przyjazne. Najwyraźniej do Kanady płynęli milsi ludzie niż ci wybierający tereny na południu. To Anglia założył u niego osadnictwo i dbał o niego.
- Anglia nie był tam pierwszy, tylko Francja. Wystarczy nawet zerknąć do Wikipedii:
Wikipedia napisał:
Kolonizację Nowej Szkocji rozpoczęli w 1604 Francuzi, a w 1621 włączyli się w nią także Brytyjczycy. Spór o prawa do terenów rozstrzygnęły traktat w St-Germain-en-Laye w 1632 i traktat z Bredy w 1667 przyznając prawa do terenów Francji. W ten sposób powstała kolonia zwana Akadią.
Francuzi założyli kolonię w 1604 r., tylko na krótko w tym 1621 przejęli ją Anglicy.

Kanada napisał:
Choć Anglicy często sprawiali problemy, walcząc z Francuzami, to oni właśnie stworzyli Nową Szkocję na miejsce Akadii, którą Francuzi się nie interesowali i oni właśnie tam stworzyli pierwszą gazetę w Kanadzie „Hallifax Gazette”, choć później wygonili z tego miejsca Francuzów.
- Wtrącenie o gazecie niepotrzebne, wprowadza zamieszanie w całym zdaniu, najlepiej je wywalić, albo napisać o tym w oddzielnym zdaniu. Tym bardziej, że jest sto lat różnicy pomiędzy datą powstania kolonii, a założenia gazety.

Kanada napisał:
Później jednak to oni pomagali właśnie Francuzom, którym Francuska Kompania zabrała futra, to oni usprawnili odkrywanie terenów jego i tych na południu.
- Anglicy pomagali Francuzom? Gdzie tu Kanada? Usprawnienie odkrywania terenów owszem, ale rozpisywanie relacji angielsko-francuskich tak średnio do tematu pasuje.

Kanada napisał:
Później zaś, walczył razem z nim, gdy Amerykanie napadli jego ziemie.
- znowu podmiot się zagubił, podobnie w paru następnych zdaniach może być momentami problem z ogarnięciem, o kim konkretnie mowa (o Anglii, Kanadzie czy Stanach?).

Kanada napisał:
Kolonię pierwsza założył w tym samym roku, co Anglicy, ledwie kilka lat po pierwszej angielskiej kolonii na terenach południowych.
- Nie, jeśli mówimy o koloniach w Kanadzie, to, jak zostało wyżej wspomniane, Francuzi byli pierwsi (1604, później wznowili kolonizację w 1611), Anglicy się włączyli parę lat później (1621).

Kanada napisał:
Jednak później wprowadzili system senioralny i pozwalali być w Kanadzie tylko katolikom, innym nie pozwalając tam przybyć, a przebywającym już nakazując przejść na tę religię.
- mogę poprosić o źródło? Bo tak szczerze to nie za bardzo mogę coś na ten temat znaleźć. Wiem, że w początkowej fazie kolonizację finansowali Hugenoci, którzy potem się wycofali, gdy działalność na tych terenach zaczęli Jezuici, ale nic więcej na temat kościoła nie znalazłam. Plus, jeśli jest w tym fragmencie mowa jedynie o Quebecu, to proszę to zaznaczyć, w końcu Quebec to nie cała Kanada.

Kanada napisał:
Zaletą jednak było to, że jako iż pośród kolonistów kobiety były bardzo liczne, mężczyźni nie mogli nimi pomiatać tak jak w Europie i ich pozycja była lepsza.
- na pewno było ich więcej? Przeważnie w koloniach kobiet właśnie brakowało. Nie wiem, może rzeczywiście francuska część Kanady była pod tym względem ewenementem. Plus nie generalizowałabym tak odnośnie Europy, bo ta taka jednolita nie jest i bardzo różnie tam z tym bywało.

Kanada napisał:
Francuzi często też walczyli sami ze sobą w imię walki z Anglią. (...) A niektórzy jedynie dzięki pomocy Anglii mogli zostać, gdy ich własna kompania im przeszkadzała.
- to też nie dotyczy bezpośrednio Kanady, a relacji francusko-angielskich.

Kanada napisał:
Utrudniali też handel, byle tylko pogrążyć Anglików, mniej zaś zajmując się Kanadą. Aż doszło do tego, ze całkowicie go utracił, czy też porzucił, zbyt słabo o niego walcząc. W czasie Wojen Światowych współpracowali, razem walcząc jako sojusznicy. Docenia jego starania, które dały mu życie, lecz jest mu smutno z powodu, iż tak łatwo porzucił opiekę nad nim.
- tu też się podmioty pogubiły.

Kanada napisał:
Holandia:
Nieco walk, w których brał udział działo się na jego terenie.
- kto na czyim terenie? To samo w przypadku Belgii i Rosjii.

Kanada napisał:
Zaś, gdy Holenderska księżniczka musiała uciekać z kraju
- przymiotniki od krajów piszemy małą literą.

Prowincje i miasta Kanady, Arkansas i Luizjana oraz Indianie – te relacje się na tym forum raczej nie przydadzą, ale jak chcesz, to niech wiszą. Chociaż wydaje mi się, że te informacje o miastach i prowincjach bardziej pasowałyby do działu ciekawostek.

Kanada napisał:
Wikingowie:
Byli pierwszymi przedstawicielami odległej Europy jakich ujrzał, więc to ich na początku kojarzył z Europą.  Wie też, iż pamiętają o nim, gdyż wzmianki o pojawieniu się na jego terenach są w sagach skandynawskich. Wciąż nieco zastanawia się, czy nie ma w sobie nic z krajów skandynawskich i obserwuje ich, by od nich się uczyć.
- wikingowie trafili tam kilkaset lat przed powstaniem Kanady, nie ma szans, by Matthew był tak stary, żeby ich pamiętać.

Kanada napisał:
Na początku byli wręcz jednością, jednak jednością, która musiała się ze sobą ścierać, bo ich genezy chciały trwać niezależnie.
- zdanie nie ma za bardzo sensu, zwłaszcza zwrot „genezy chciały trwać niezależnie”

Kanada napisał:
Ameryka namawiał go do rewolucji, lecz, gdy się nie zgodził, doprowadziło to do pogorszenia stosunków między nimi.
- z tego zdania wynika, że Ameryka namawiał Kanadę do rewolucji i sam się na to nie zgodził, co pogorszyło ich stosunki – znowu zamieszanie z podmiotami.

Kanada napisał:
Też właśnie ze Stanów musiało uciekać wielu czarnoskórych ludzi, którzy szukali prawdziwej, nie iluzorycznej, wolności w Kanadzie, mając dość „wolności”, której nieodłącznym elementem było niewolnictwo.
- chyba nikt się nie łudził, że niewolnicy są w Stanach wolni. Zdanie też do poprawy, żeby miało jakiś sens.

Kanada napisał:
Również to właśnie z nim Kanada podpisał pierwszą umowę międzynarodową, gdy zyskał autonomię, Układ o Halibucie. Z nim też zawarł umowę handlową, (...)
- zawarł umowę z układem o Halibucie?

Kanada napisał:
Jednak to właśnie do niego uciekli ludzie, którzy wprowadzili zamęt i doprowadzili do powstania Metysów.
- do kogo uciekli?

Kanada napisał:
Żywi do niego braterskie uczucia, lecz ma do niego niejaki dystans, spowodowany dawnymi ranami, ciągłymi zaczepkami i byciem ignorowanym na rzecz jego wielkości.
- to jest ciągle zaczepiany, czy ignorowany? I jak można być ignorowanym na rzecz czyjejś wielkości?

Poza tym, tak jak w poprzednich sekcjach, proszę o zredukowanie powtórzeń i uzupełnienie zdań o podmioty, żeby wiadomo w ogóle było, kiedy o kim mowa.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Empty
PisanieTemat: Re: Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu?   Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Icon_minitimeSob Lis 19, 2016 1:40 am

Powtórzenia już poprawione, choć nie wiem czy dobrze. Postarałem się też kilka rzeczy bardziej logicznie napisać.

Kwestia przenośni ze szkarłatną rzeką może być nieco wyolbrzymiona. Odnosi się do faktu iż lód pokrywa się posoką, choć racja, nie staje się całkowicie skrwawiony. Ma ukazywać to raczej siłę i determinację postaci, potęgę, która ukrywa, acz posiada, niż dosłownie nawiązywać do dzieła zniszczenia.

Co do kwestii wieku kolonii to pisałem iż Francuzi pojawili się w Kanadzie później niż Anglicy "na południu" czyli w dzisiejszych Stanach. Dziękuję jednak za zwrócenie uwagi, iż można było to źle zrozumieć. Posiada pani wspaniałą i rozległą wiedzę.

Akadia stała się później Nową Szkocją, więc została całkowicie przejęta, choć istotnie nie od razu. Ponownie dziękuję za zwrócenie uwagi i przepraszam za nieporozumienie.

Nawiązanie do relacji między opiekunami miało ukazać, iż Kanada był nie tyle kolonią, co polem walki. On obserwował jak oni ze sobą walczyli, zamiast nim się zajmować.

Co do Kobiet w Kanadzie to w artykule o historii Kanady własnie był zapis, który można tak zrozumieć. Acz teraz usunąłem to z karty, by nie było problemów.

Postaram się naprawić wszystkie nieporozumienia.

Kwestia zaś "wolności" oznacza, iż Amerykanie krzyczeli o wolności, walczyli o nią, w jej imię zabijali, a ludzie, by być naprawdę wolni musieli iść do Kanady, która była kolonią, symbolem niewoli dla Amerykanów. Czyli ludzie musieli z kraju "wolności" uciekać, by być wolnymi. Stąd własnie to zdanie, by pokazać, że ludzie ze Stanów przyjeżdżali do Kanady, co nieco zacieśniało stosunki, ale też budziło zazdrość, gdy własnie tak ludzie migrowali w różnych momentach w obie strony.

Bardzo dziękuję pani i panu Estonii za pomoc. Mam nadzieję, że po poprawie jest już lepiej i państwa nie zawiodę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Empty
PisanieTemat: Re: Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu?   Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu? Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Czy słyszysz szum liści klonu? Czemu nie słyszysz mego głosu?
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ekipa!  :: Pozostałe :: Archiwum KP-
Skocz do: