Ekipa!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Królestwo Niderlandów

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Królestwo Niderlandów Empty
PisanieTemat: Królestwo Niderlandów   Królestwo Niderlandów Icon_minitimeSob Kwi 02, 2016 10:12 pm

Imię:  Jayden

Nazwisko:  van der Laan

Charakter
Tolerancja, tulipany, wiatraki, rowery, szeroko pojęte usługi towarzyskie i tanie zioło – to kilka oczywistych rzeczy, z którymi lubi kojarzyć się obcokrajowcom Holandia. Nie ma w tym naturalnie nic złego! Wszakże wszelkie legendy o możliwości zawarciu tutaj związku homoseksualnego, zakupieniu marihuany, mijaniu się na każdym zakręcie z najprawdziwszą mieszanką narodowościową o rozmaitych kolorach twarzy (i nie tylko) oraz budkach z panienkami „do wynajęcia”, są jak najbardziej prawdziwe. Wszystko przy tym jak najbardziej legalnie, przez co wielu nasuwać mogłoby się na myśl, że w kraju tym po prost MUSI panować istna anarchia, a wszelakie zboczeństwo i ćpuństwo panoszy się gdzie popadnie, że już nie wspomnieć przecież o tych wszystkich muzułmanach, gotowych wysadzić cię w powietrze! ...Otóż nie bardzo. A dla własnego dobra, lepiej nie snuć podobnych domysłów na głos. Ani po przekroczeniu holenderskiej granicy, ani w obecności Jaydana, który w podobnym przypadku od razu przypnie do ciebie tabliczkę głupiego ignoranta, z którym absolutnie ma sensu wdawać się w żadne dyskusje. - najlepszy przykład na to, jak różne mogą być oblicza holenderskiej tolerancji.
Tolerancja tolerancji nierówna, co też reguluje dość dosadne prawo holenderskie oraz ichnie zwyczaje. Pomimo luzu oraz wielu nietypowych dla innych krajów przyzwoleń, społeczeństwo jest tutaj wyjątkowo poukładane, czego doskonały przykład stanowi właśnie Jaydan.
Najlepszy dzień to taki, który jest z góry przez niego (przynajmniej w większej mierze) rozplanowany. Prowadzi bardzo regularny tryb życia i nienawidzi, kiedy coś zaczyna mu w nim kolidować. Dlatego też lepiej nigdy nie próbować wpadać do niego z niezapowiedzianą wizytką lub odciągać od pracy. Skoro pracuje, to znaczy, że jest pora pracy. Skoro pije kawę, to znaczy, że jest pora na wypicie kawy. Bo dla niego na wszystko musi być właśnie taka „odpowiednia pora”. Na śniadanie, lunch, obiad. Pracę, wyjście do sklepu, wizytę u znajomego czy zapalenie zioła. Z tą tylko różnica, że pora na zapalenie zioła wypada akurat w jego przypadku względnie często, choć nigdy nie robi tego w bardziej zatłoczonych miejscach czy na otwartych przestrzeniach wystawionych nadmiernie na widok publiczny, gdyż nie uchodzi to u niego za dobry zwyczaj.
Pomimo odznaczania się wysoką kulturą osobistą, Jaydan – jak to na Holendra przystało – nie uchodzi za specjalnie taktownego i nawet nie stara się taki być. Nie bawi się w sztuczne uprzejmości i nie owija w bawełnę. Jeśli coś mu nie pasuje, powie to wprost, przez co często mylnie odbiera się go jako osobę arogancką. W pozbyciu się odnoszenia takiego wrażenia, wcale nie pomaga otaczający go chłód i zdystansowanie. Nie należy też do nadmiernie ufnych.
Nie podnosi głosu i nie gestykuluje żywo przy rozmowach. Raczej unika kontrowersyjnych tematów podczas rozmowy, a już na pewno nigdy nie zacznie przy tobie narzekać i to niezależnie od tego, ile wcześniej się napił lub wypalił. Świat może mu się walić i palić, ale jak to u niego mawiają - wszystko nadal będzie „prima”. Jojczenie i nadmierna wylewność to nie dla niego, a już zwłaszcza wszelkie „brudy” woli zostawiać dla siebie. Nie lubi o nich ani mówić, ani ich wysłuchiwać, chyba że jest to niezwykle istotne lub ma do czynienia z dobrze znaną i lubianą przez siebie osobą. Wówczas być może nawet zdoła doradzić, aczkolwiek na ciepłe pocieszanie lepiej się nie nastawiać. Poklepanie po plecach lub ramieniu, ewentualnie zaproponowanie zaciągnięcia się świeżo odpalonym jointem to najczęściej szczyt jego możliwości.
W gwoli ścisłości – prędzej posłucha aniżeli sam zacznie cokolwiek opowiadać. Nie oznacza to oczywiście, że jakiś zamknięty w sobie z niego bufon i osoba nietowarzyska! Jay przepada za zakrapianymi imprezami (o ile nie odbywają się u niego), lubi posłuchać dobrej muzyki i da się z nim pogadać o ile wcześniej nie udało się go nadmiernie do siebie zrazić.
Ulubionym członkom rodziny; kolegom i koleżankom; przyjaciołom i przyjaciółkom zawsze chętnie sprzeda dobry towar, a nawet go z nimi wypali. Zaleca się jednak, aby nigdy nie brać od niego niczego na krechę ani nie zapożyczać się zbytnio. Dania potwierdzi, że w takich wypadkach najlepsze relacje nie powstrzymają skrupulatnie naliczającego procenty Holendra przed odebraniem raz zaciągniętego długu. Tylko włoska magia potrafi ściągać pieniądze z dłużników równie skutecznie i z podobnie dużymi odsetkami co Jay.
Jest niezwykle pracowity, gospodarczy i co niezwykle istotne – zawsze słowny oraz punktualny! Szczerze pogardza i uważa za szczyt braku manier oraz dobrego wychowania, gdy spóźnić się na wcześniej umówione spotkanie. "Afspraak is afspraak", czyli umówione jest umówione. Spóźnialstwo nie wchodzi w grę, a niedotrzymanie obietnicy to okropny minus, który ciężko później odpracować. Praktycznie od razu równa się utracie zaufania oraz nadszarpnięciem reputacji.
Jeśli nie pochodzicie z tego samego kraju i nie mówicie w tym samym języku, to zaprzyjaźnienie się z Holendrem jest równie łatwe co zaprzyjaźnienie się z Japończykiem. Z tą różnicą, że tej drugi chociaż będzie udawał miłego bez względu na okoliczności oraz gafy. Kto wie, może to właśnie dlatego Jay zawsze lubił i szanował Kiku? Niemniej na pewno warto próbować. Znacznie lepiej mieć go za sojusznika niźli wroga. W końcu nie bez powodu był niegdyś wielką potęgą. W siedemnastym wieku nawet najbogatszą w Europie! ...Taaak, i właśnie dlatego lepiej nie wspominać przy nim o jego równie wielkim upadku... Pomimo spokojnej natury, ten były postrach mórz posiada sporo siły w łapskach i doskonale wie jak z tego korzystać w razie potrzeby. Nie jest dobrym pomysłem, aby go do tego głupio prowokować.

Wygląd
To wysoki, bo mierzący ok 180cm mężczyzna o stosunkowo muskularnej budowie ciała, wąskich biodrach i szerokich barkach. Ciągłe zasuwanie na rowerze, piłka nożna i lekka mania zdrowego trybu życia oraz odżywiania spowodowały, że ciężko doszukać się u niego oznak nadmiaru tkanki tłuszczowej czy ogólnopojmowanego zaniedbania.
Jak przystało na przedstawiciela kraju rzadko odwiedzanego przez słońce, a częściej deszcz, chmury i mgły, charakteryzuje się raczej bladą karnacją. Ma włosy koloru mysiego blondu, które kochają się w ignorowaniu wszelkich praw grawitacji. Jaydan uparcie twierdzi, że nie stosuje do ich układania żadnego żelu ani lakieru, a po prostu budzi się w idealnie sterczącymi do góry. Jest to oczywista bujda, bo wstając z wyrka jego włosy są dosłownie wszędzie na twarzy, acz w jego łazience faktycznie niemożliwym jest doszukanie się jakichkolwiek substancji tudzież specyfików, które służyłyby do modelowania kudłów. Ta zagadka nigdy nie została więc przez nikogo dotychczas rozwiązania. Prawdę zna jedynie sam Holender.
Jay ma dziwnego koloru oczy. Coś ala mieszanina zieleni i bursztynu. Po prawej stronie czoła, tuż nad łukiem brwiowym widnieje rzucająca się w oczy blizna. Nie lubi i nie mówi o powodzie ani czasie jej powstania.
Nosi się w wygodnych, nieprzesadnie dopasowanych ciuchach w zdecydowanie stonowanych kolorach – w większości brązach, szarościach lub granatach, o ile akurat nie trzeba pokazać się na boisku, gdzie obowiązkiem jest POMARAŃCZ! Miłuje nade wszystkie buty oficerki i rzadko pokazuje się bez swojego pasiastego, biało-granatowego, o wiele za długiego szalika. Podobnie zresztą jest z fajeczką.  

Relacje:*
Belgia – młodsza siostra, z którą pomimo burzliwej przeszłości, jest obecnie w dobrych stosunkach. Stara się przejawiać wobec niej więcej braterskiej troskliwości i w miarę mozliwości spędzać czasem wspólnie wolne chwile.
Luksemburg – młodszy brat Holandii i Belgii. Trudno powiedzieć o ich relacjach coś konkretnego. Jayden raczej pozostaje w stosunku do niego oschły.
Japonia – jedyny kraj, wobec którego działał wyjątkowo ostrożnie, łagodnie i przyjaźnie, podczas gdy wobec innych swoją politykę i handel szerzył w sposób dość agresywny. To w głównej mierze właśnie dzięki niemu Japonia skończył ze swoją wieloletnią izolacją. Pomógł mu nawiązać dobre relacje oraz stosunki dyplomatyczne z innymi krajami Europy i przez cały czas wydawał się jakoby nad nim czuwać. Do teraz pozostają w bardzo pozytywnych relacjach. Jayden potrafi zrelaksować się w jego towarzystwie jak w mało czyim.
Hiszpania - … Nie ma o nim nadmiernie dobrego zdania, dlatego w ogóle woli o nim nie wspominać. Kiedyś służył u niego z siostrą. Podczas ich pobytu i Hiszpanii, wielokrotnie dochodziło do ostrych zatargów i kłótni między rodzeństwem. Za pogorszenie stosunków z dziewczyna, Jayden nadal obwinia właśnie Hiszpana. Nie wspominając o tym całym szarpaniu się, żeby wreszcie odzyskać należną mu niepodległość.
Woli unikać jego obecności i nie kryje się ze swoją niechęcią. Uważa Latynosa za niezwykle głośnego i irytującego, ale nie do końca potrafi postępować z nim tak ostro jakby chciał.
Niemcy – kuzyn, z którym dogaduje się całkiem nieźle. Niby tamten kiedyś zdecydował go podbić wbrew neutralnemu stanowisku jakie chciał zachować, ale Jayden dawno zapomniał o chowaniu do niego urazy.
Francja – nie lubi i średnio toleruje.
Portugalia - podobnie jak i Turcja, Portugalia zasłużył sobie u Holendra na miano dawnego rywala, choć w tym wypadku gra toczyła się o coś większego niż jakieś tam kwiatki. Sporo mu zawdzięcza. To właśnie pomoc Tiago otworzyła dla niego droge ku morzu i zagranicznemu handlowi. Żywi do niego głęboki szacunek i chętnie pomaga w przeganianiu od niego natrętnego Hiszpana.
Turcja – dawny rywal w sporze o tytuł „Państwa Tulipanów”. Obecnie Holendra wkurzają głownie pewne zachowania pracujących u niego Turków, ale z samym Turcją relacje zachowuje względnie neutralne. Jest mu pewnie gdzieś w głębi duszy wdzięczny za tulipany.

Ciekawostki:
- Po objedzie obowiązkowym jest „toetje”, czyli deser i kawa.
- Nie pije alkoholu przed 17:00. Wyjątkami są święta i niektóre weekendy.
- Jest ateistą jak i nieoficjalnie większość jego społeczeństwa, ale całkiem dobrze zna się na religijnych zwyczajach licznych kultur zamieszkujących jego tereny.
- Nigdy nie całuje i nie przytula na powitanie innych mężczyzn. Wypada to robić tylko w przypadku dobrych koleżanek.
- Nienawidzi zaniedbanych ogródków i chwastów.
- Kocha króliki. Ma jednego. Inne puchate i urocze zwierzątka też są spoko. Chętnie się zajmie czy spędzi kilka godzin na relaksującym wygłaskiwaniu futerka.
- Podczas rozmowy ZAWSZE patrzy drugiej osobie w oczy i zaczyna przejawiać podejrzliwość, gdy ten odwraca od niego własny.
- Na co dzień używa (w pracy, sklepie, na ulicy) znacznie częściej takich słów jak dzień dobry (hallo, goedemorgen, goedemiddag), proszę (alstublieft), dziękuję (dank u wel) i do widzenia (doei, dag, tot ziens). Pozdrawianie przechodnia na ulicy, w windzie, w parku na spacerze lub w lesie jest dla niego normalne i w dobrym zwyczaju.
- Narkotyki nie są dozwolone, nie są też zakazane - są tolerowane. Kupować wolno jednak TYLKO  w coffee shopach (jednorazowo do pięciu gramów). Nie wolno palić na ulicy ani próbować wywieźć narkotyków z Holandii (zwłaszcza samolotem).  W coffee shopach wolno palić jedynie czystą marihuanę bez domieszki nikotyny, bo w Holandii obowiązuje zakaz palenia nikotyny w miejscach pracy, a takowym jest również coffee shop. Dostępne są też grzybki, haszysz i nasionka marihuany wraz z instrukcją uprawy. Obojętnie jak bardzo Holendrzy są zniesmaczeni faktem, że ich kraj jest kojarzony z miękkimi narkotykami i prostytucją - to jest część jego kultury.  
- Poza niderlandzkim, perfekcyjnie zna angielski, niemiecki i francuski.
- Ma własną, prywatną hodowlę grzybków, haszyszu i marihuany w szklarni na tyłach domu.
- Jest specem od serów i posiada w kuchni całą kolekcję gadżetów do serów!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Królestwo Niderlandów Empty
PisanieTemat: Re: Królestwo Niderlandów   Królestwo Niderlandów Icon_minitimeSob Kwi 02, 2016 10:23 pm

Akcept.
Powrót do góry Go down
 
Królestwo Niderlandów
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Miodowe Królestwo
» Cantia regnum, czyli Królestwo Kentu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ekipa!  :: Pozostałe :: Archiwum KP-
Skocz do: